20201008 113448

44. Kurier Gminy Puławy: Kocham Bronowice

Rozmowa z Panią Małgorzatą Piwowarek – sołtysem roku województwa lubelskiego w plebiscycie Dziennika Wschodniego

Pierwsze miejsce wśród 2 700 sołtysów to ogromny sukces.
Przede wszystkim dziękuję wszystkim za oddane głosy. Nigdy nie spodziewałabym się takiego rezultatu. To nie tylko mój sukces, ale całej społeczności Bronowic.
3 130 oddanych głosów to znacznie więcej niż mieszkańców Bronowic.
Być może to zasługa mediów społecznościowych. W ostatnich miesiącach strona Sołectwo Bronowice, którą prowadzę na Facebooku, zyskała bardzo dużą popularność. Wiem, że obserwuje ją wiele osób także spoza naszej miejscowości. Tak duża liczba oddanych głosów świadczy o tym, że ludziom podobają się podejmowane przeze mnie działania i poruszane trudne tematy.

Liczyła Pani na wygraną?
Na pewno nie. Plebiscyt traktowałam raczej w formie zabawy. Każdy startujący w tym konkursie sołtys chciał chyba wypaść korzystnie. Dlatego specjalnie z tej okazji nagraliśmy nawet krótki spot z prezentacją mojej osoby i tego co robię jako sołtys. Byłam ciekawa tego, jak postrzegają i odbierają mnie inne osoby. Okazało się, że odzew był bardzo pozytywny.

Sukces sołtysa i całych Bronowic
Sołtys to nie tylko jedna osoba. Ważne jest całe sołectwo. Bez bardzo dobrej współpracy z mieszkańcami, Urzędem Gminy, radnym Pawłem Lisowskim czy innymi organizacjami niewiele można by było zrobić samemu. Dzięki otwartości i przychylności innych można się realizować i działać na rzecz wspólnego dobra.

Trudno było zostać sołtysem?
Poprzednio byłam przewodniczącą rady sołeckiej. Moja poprzedniczka Sylwia Mizak zrezygnowała z pełnionej funkcji i zaproponowała mi, abym to ja wystartowała w wyborach. Byłam tym trochę zaskoczona, ale po namyśle zgodziłam się. Uznałam to za docenienie mojej dotychczasowej, ciężkiej pracy. Z Sylwią zawsze bardzo dobrze mi się współpracowało, zarówno wtedy, kiedy ja byłam przewodniczącą rady sołectwa i teraz. Wiem, że zawsze mogę na nią liczyć. Ważna jest pomoc i wiedza, że ma się poparcie w innych osobach.

Największy sukces podczas urzędowania jako sołtys to…
Na pewno było to zajęcie I miejsca w konkursie na najładniejsze stoisko podczas 9. Święta Truskawki w Gminie Puławy, które odbyło się w 2019 r. Byłam autorką pomysłu na wystrój. W przygotowaniach dekoracji zaangażowanych było wiele osób na przykład z rady sołeckiej czy naszej ochotniczej straży pożarnej. Oprócz samego stoiska, zorganizowaliśmy ‘wesele truskawkowe” z młodą parą, która miała wymalowane truskawki na twarzy. To był strzał w „dziesiątkę”. Całość naprawdę pięknie się prezentowała i zostanie to w naszej pamięci na wiele lat. Wszyscy ciężko pracowali, ale wysiłek opłacił się.

Praca sołtysa jest ciężka?
Sołtysem jest się przez całą dobę. Telefony od mieszkańców mam nieraz późno w nocy. Na przykład kiedyś na posesji starszej pani na ziemię spadła linia energetyczna. Kobieta nie mogła się do nikogo dodzwonić. Do mnie jej się udało. Szybko zorganizowaliśmy pomoc. Ludzie dzwonią do mnie z różnymi problemami. Czasami występuję w roli mediatora. Często odkładam swoją codzienną pracę na rzecz mieszkańców i ich problemów, które mi zgłaszają. Satysfakcja, że komuś można było pomóc wynagradza jednak trud, wysiłek czy poświęcony czas.

O Bronowicach można wiele przeczytać i obejrzeć w Internecie.
Założyliśmy stronę Sołectwa Bronowic na Facebooku. Dzięki temu na bieżąco mamy kontakt z mieszkańcami. Zawsze chciałam ożywić Bronowice i zaangażować w życie publiczne. To jedna z największych i najstarszych miejscowości w Gminie Puławy. Mamy piękną historię i tradycje. Dzięki istnieniu strony, ludzie zaczęli się identyfikować i utożsamiać z naszym sołectwem. Na bieżąco wszyscy są informowani o tym co się dzieje. Mogą wypowiadać się na każdy temat. Dzięki internetowi szybko przekazujemy nasze działania na rzecz sołectwa.

Największe wyzwania przed sołtysem Bronowic?
Jednoczenie mieszkańców i ich udziału w życiu naszej wsi. Na ostatnim zebraniu wiejskim było 72 osoby. Na poprzednie przychodziło po 20-30 osób. Widać więc duży postęp. Coraz więcej ludzi interesuje się tym, co dzieje się w sołectwie. Mamy ponad 600 mieszkańców. Chciałabym, żeby na zebrania przychodziło jeszcze więcej ludzi. Chcemy, żeby nasz głos był jeszcze bardziej słyszany i brany pod uwagę.

Myślała Pani kiedyś o przeprowadzce?
Nigdy. To są moje kochane Bronowice. Na pewno nie zmieniłabym miejsca zamieszkania na żadne inne. Bardzo przywiązałam się do ludzi i mam wielki sentyment do naszego sołectwa. Bronowice z każdym rokiem stają się coraz piękniejsze. Są też atrakcyjne dla innych osób. Stale przybywa nam mieszkańców. Wcale się nie dziwię, bo to wspaniałe miejsce do zamieszkania.

Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję i liczę na dalszą, owocną współpracę.

Rozmawiał Paweł Nocek