Leokadiów – Sołtys Zdzisław Urbanek
Pan Zdzisław Urbanek pełni funkcję sołtysa w Leokadiowie, jest także prezesem miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Jak sam mówi, lubi poświęcać się dla swojej „Małej Ojczyzny”. Sołectwo żartobliwie określa małym trójmiastem Leokadiów – Żabianka – Kuroszów. Zapytany czy pełnienie obowiązków sołtysa należy do łatwych czy trudnych odpowiada – Bardzo trudne. Nie wiem jak jest w innych miejscowościach, ale myślę, że jest podobnie. Ludziom się czasem zdaje, że pstryknąć palcem i wszystko zostaje załatwione i zrobione samo…
Pan Zdzisław od pięciu lat przebywa na emeryturze, w wolnych chwilach lubi spacerować i jeździć rowerem by – jak sam wspomina – mieć kondycję do działania i zachęcania innych. Osiągnięciem jako sołtysa, z którego jest dotychczas najbardziej dumny jest uporządkowanie terenu wokół sklepu i budynku OSP. Jego marzeniem jest, aby Leokadiów stał się ważnym ośrodkiem sportu, za sprawą miejscowego SKS-u, którego Pan Urbanek jest wiceprezesem.
Leokadiów
Leokadiów to miejscowość założona przez osadników niemieckich w XIX wieku. Nazwa wsi pochodzi prawdopodobnie od imienia jednej z córek właściciela Smogorzowa – Leokadii, do którego należały okoliczne tereny. W 1826 roku osiedlające się tu rodziny niemieckie zaczęły tworzyć pierwsze gospodarstwa rolne, a w 1920 r. powstała szkoła niemiecko-polska, z wykładowym językiem niemieckim. Przez ponad 100 lat Niemcy i Polacy żyli w jednej miejscowości, zachowując dobre relacje. Czas II Wojny Światowej zniszczył wszystko.
W dniu 8 stycznia 1944 r. członkowie partyzanckiej Gwardii Ludowej z dzielnicy PPR Chotcza – Mszadla pod dowództwem oficera radzieckiego Pawła Iżyckiego „Pawła” przeprowadzili akcję przeciwko kolonistom niemieckim w Leokadiowie, podczas której zginęło 2 osadników, a kilku zostało rannych. Odwet za przeprowadzoną akcję był okrutny. Już dzień później zabito dwóch 16 – letnich chłopców z Leokadiowa. Niemcy natychmiast przystąpili do aresztowań Polaków z terenu Puław, Zwolenia, Trzcianek, Sarnowa, Marianowa, Sieciechowa oraz innych okolicznych miejscowości. Zatrzymanych osadzono w zwoleńskim posterunku, gdzie byli poddawani brutalnym torturom. 14 stycznia 1944r. w godzinach wieczornych 33 partyzantów przywieziono do Leokadiowa. Wieczorem tego samego dnia rozstrzelano wszystkich. Po przeprowadzeniu egzekucji, funkcjonariusze niemieccy doprowadzili na miejsce zdarzenia nastoletnich chłopców. Rozkazano wykopać im dół, a następnie ułożyć w nim ciała zamordowanych. Po upływie około roku odbyła się ekshumacja zwłok, w obecności członków rodzin ofiar. Nie odnaleziono jednak żadnych szczątków. Prawdopodobnie zostały one usunięte w celu zatarcia śladów. Ziemię z miejsca egzekucji przewieziono na cmentarz w Zwoleniu, gdzie odbył się pogrzeb zamordowanych. Mimo faktycznego rozstrzelania Polaków 14.01.1944 r., sąd niemiecki w Radomiu wydał wyroki śmierci na aresztowanych dopiero 28 lutego 1944 r., czyli około półtora miesiąca później. Niemym świadkiem tej egzekucji pozostała grusza. W jej pień wrosły kule przeszywające rozstrzelanych. W 1964 r. w miejscu zbrodni hitlerowskiej wybudowano pomnik – płytę z nazwiskami zamordowanych Polaków. W 1992 r. rodziny pomordowanych ze Zwolenia dobudowały żelazny krzyż. Pomnik ofiar terroru hitlerowskiego znajdujący się w Leokadiowie to szczególne miejsce nie tylko dla rodzin ofiar, ale także dla mieszkańców wsi, lokalnych władz, społeczności Szkoły Podstawowej. Co roku hołd pomordowanym oddają przedstawiciele samorządu Gminy Puławy, Miasta Zwoleń i Powiatu Zwoleńskiego oraz kombatanci.
W latach powojennych oddano w Leokadiowie wiele inwestycji, m.in. nowy budynek szkoły oraz założono Ochotniczą Straż Pożarną. W 2005 r. powstał klub sportowy w sekcji piłki nożnej. Mieszkańcy Leokadiowa od lat 50. XX w. specjalizują się w uprawie truskawek. Wielu plantatorów prowadzi uprawę metodą ekologiczną.