Tadeusz Dymkowski – Mój talent to Dar Boży
Tadeusz Dymkowski mieszkaniec Góry Puławskiej znany jest z wyjątkowych rzeźb, które wykonuje w piaskowcu. Jego prace kupowane są przede wszystkim przez osoby prywatne, ale zdobią również wnętrza wielu urzędów i instytucji, m.in. Starostwa Powiatowego w Puławach czy Urzędu Gminy Puławy.
Od jak dawna rzeźba jest Pana pasją?
Tadeusz Dymkowski: Rzeźbieniem zajmuje się prawie 40 lat. Na początku było to drewno, ale z czasem zacząłem używać innych materiałów. Od 20 lat jestem wierny piaskowcowi. Pierwsze próby pracy z kamieniem podjąłem w zakładzie kamieniarskim, który prowadził mój tata i już na samym początku tej przygody zrozumiałem, że jest to moja wielka pasja.
Dlaczego zdecydował się Pan na rzeźbienie w piaskowcu?
TD: Piaskowiec jest bardzo wdzięcznym materiałem rzeźbiarskim i ma trzy podstawowe kolory: biały, żółty i czerwony. Wykorzystując odpowiednią barwę, można stworzyć co się chce.
Jest pan samoukiem, ale cały czas doskonali Pan swój warsztat i uczestniczy w plenerach artystycznych.
TD: Bardzo chętnie jeżdżę na plenery. Mogę się tam wymieniać doświadczeniami z innymi artystami. Plener to także doskonałe miejsce, gdzie bez reszty można poświęcić się tworzeniu. Mam tu na myśli to, że nic mi przeszkadza i mam sporo czasu.
Czy są jakieś motywy, które lubi Pan najbardziej?
TD: Raczej nie. Tworzę to, co mi w danej chwili w duszy gra, ale bardzo często odnoszę się do motywów sakralnych i scen rodzajowych. Lubię, szczególnie na płaskorzeźbach, uwieczniać budowle architektoniczne naszego regionu, a ostatnio dużo czasu poświęcam na tworzenie rzeźb przedstawiających Word Trade Center. Zamach z 11 września, który miał miejsce w Nowym Jorku, zapamiętam do końca życia, ze względu na śmierć prawie 3 tysięcy ludzi i tragedię całych Stanów Zjednoczonych.
Jedną rzeźb przedstawiającą WTC chce Pan ofiarować ambasadzie USA w Warszawie
TD: Tak, jestem na etapie rozmów z przedstawicielami Ambasady USA w Warszawie. Chciałem aby przekazanie mojej rzeźby nastąpiło w rocznicę zamachu na WTC. Z drugiej strony jednak uważam, że każdy moment jest dobry, aby uczcić pamięć ofiar tej wielkiej tragedii.
Tworzy Pan wiele prac na pamiątkę ważnych wydarzeń, które mają związek z Gminą Puławy, czego najlepszym przykładem będzie niedawno odsłonięta tablica, poświęcona 100-leciu Ochotniczej Straży Pożarnej w Górze Puławskiej.
TD: Uważam, że jestem to winny społeczeństwu. Dostałem dar od Boga i postanowiłem właśnie w ten sposób odwdzięczyć się za posiadany talent. W Urzędzie Gminy Puławy znajduje się herb naszej Gminy, a w Starostwie Herb Powiatu Puławskiego. Zrobiłem jeszcze inne rzeźby, które widnieją w różnych urzędach i instytucjach. Osoby, które zetknęły się z moją twórczością, na pewno je rozpoznają.
Kolejną inicjatywą, której ostatnio poświęca Pan dużo czasu jest odnawianie najstarszych pomników na cmentarzu w Górze Puławskiej.
TD: Tak, jest tam kilkanaście starych pomników, które wymagają naprawy. Pochodzą one z II poł. XIX w. Jestem już po rozmowach z księdzem proboszczem, który zaakceptował mój pomysł i w tej chwili zajmuję się naprawą pomnika, pochodzącego z 1849 roku. Robię to przede wszystkim po to, aby następne pokolenia mogły podziwiać nagrobki z XIX wieku.
Czy po 40 latach Pana „romansu” z rzeźbą wyobraża sobie Pan inne zajęcie?
TD: Oczywiście, że nie. Twórczości, którą uprawiam oddaje się bez reszty i wiem, że jeszcze wiele prac przede mną. Jeżeli Bóg da siłę, chcę tworzyć jak najdłużej, bo rzeźba jest całym moim życiem. Każdej swojej kolejnej pracy poświęcam całego siebie.
Dziękujemy za rozmowę.