7243c908e4e38dba962bd8a04c957a8f M

Uczciliśmy ofiary zbrodni niemieckiej w Leokadiowie

14 stycznia 1944 r. w Leokadiowie przez niemieckich żołnierzy zostały zamordowane 33 osoby. Pamięć o zabitych została uczczona przez m.in. przez władze samorządowe Gminy Puławy, Gminy Zwoleń oraz mieszkańców Leokadiowa.

W 1964 r. w miejscu zbrodni hitlerowskiej został wybudowany pomnik.  Początkowo była to płyta z nazwiskami zamordowanych Polaków. Udało się wtedy ustalić nazwiska 31 ofiar, w późniejszym terminie pozostałe dwa. W 1992 r. rodziny pomordowanych ze Zwolenia dobudowały żelazny krzyż. W tym samym roku z polecenia Urzędu Gminy Puławy wykonano ogrodzenie pomnika. Co roku w tym miejscu spotykają się wszyscy, którzy pamiętają o zbrodni. 10 stycznia 2020 r. Zastępca Burmistrza Miasta Zwoleń – Grzegorz Molendowski wraz z Sekretarzem Miasta Zwoleń Mirosławem Chołujem i Przewodniczącym Rady Miejskiej w Zwoleniu – Pawłem Sobieszkiem, Sekretarz Gminy Puławy – Paweł Kamola wraz z Prezesem OSP w Leokadiowie i radnym Gminy Puławy – Zdzisławem Urbankiem oraz społecznością Szkoły Podstawowej w Leokadiowie założyli kwiaty i zapalili znicze pod pomnikiem. Pamięć ofiar została także uczczona minutą ciszy i wspólną modlitwą.

Tragiczna historia

8 stycznia 1944 r członkowie partyzanckiej Gwardii Ludowej z dzielnicy PPR Chotcza – Mszadla pod dowództwem oficera radzieckiego Pawła Iżyckiego „Pawła” przeprowadzili akcję przeciwko kolonistom niemieckim w Leokadiowie, podczas której zginęło 2 osadników, a kilku zostało rannych. Odwet za przeprowadzoną akcję był okrutny. Już dzień później zabito dwóch 16 – letnich chłopców z Leokadiowa Górnego. Niemcy natychmiast przystąpili do aresztowań Polaków z terenu Puław, Zwolenia, Trzcianek, Sarnowa, Marianowa, Sieciechowa oraz innych okolicznych miejscowości. Zatrzymanych osadzono w zwoleńskim posterunku, gdzie byli poddawani brutalnym torturom.

14 stycznia 1944r. w godzinach wieczornych 33 partyzantów przywieziono do Leokadiowa. Jednego z aresztowanych – Wacława Dębowskiego z Marianowa żandarmi przywiązali drutem kolczastym do samochodu i ciągnęli po Leokadiowie. Wieczorem tego samego dnia rozstrzelano wszystkich. Po przeprowadzeniu egzekucji, funkcjonariusze niemieccy doprowadzili na miejsce zdarzenia trzynastoletniego Hipolita Kopanię, szesnastoletniego Ferdynanda Kopanię oraz Władysława Wosia. Rozkazano wykopać im dół o wymiarach 2m x 2m i głębokości 1 metra, a następnie ułożyć w nim ciała zamordowanych. Po upływie około roku odbyła się ekshumacja zwłok, w obecności członków rodzin ofiar. Nie odnaleziono jednak żadnych szczątków. Prawdopodobnie zostały one usunięte w celu zatarcia śladów. Ziemię z miejsca egzekucji przewieziono na cmentarz w Zwoleniu, gdzie odbył się pogrzeb zamordowanych. Mimo faktycznego rozstrzelania Polaków 14.01.1944 r., sąd niemiecki w Radomiu wydał wyroki śmierci na aresztowanych dopiero 28 lutego 1944 r., czyli około półtora miesiąca później. Niemym świadkiem tej egzekucji pozostała grusza. W jej pień wrosły kule przeszywające rozstrzelanych.

Pomnik ofiar terroru hitlerowskiego znajdujący się w Leokadiowie to szczególne miejsce nie tylko dla rodzin ofiar, ale także dla mieszkańców wsi, lokalnych władz, społeczności Szkoły Podstawowej. Co roku hołd pomordowanym oddają Kombatanci ze Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych Koło w Zwoleniu.

Miejsce, gdzie odbyła się egzekucja na Polakach to symbol okrucieństwa wojny,  dramatu poległych i ich rodzin. Pamiętajmy o tragicznej przeszłości naszych rodaków i znajdźmy czas, by choć na chwilę spuścić głowę nad mogiłą i oddać hołd poległym, walczącym o wolną Polskę.